- autor: eddom02, 2017-05-21 23:25
-
Dla wielu znawców i fachowców Siedleckiej Ligi Okręgowej,
nasza drużyna skazana została na pożarcie. Nie mieliśmy zdobyć
ani jednego punktu z takimi drużynami jak Naprzód i Zryw.
Byliśmy uważani za autsaidera w potyczce z tymi ekipami.
Niestety, zrobiliśmy niespodziankę i zdobyliśmy 4 pun. wygrywając
"nieoczekiwanie" z Naprzodem 4:2 u siebie i przywożąc jakże
cenny remis z Sobolewa 2:2.
więcej w rozwinięciu...
Pierwszy mecz ułożył się nam fenomenalnie. Wygrywaliśmy już po
12 minutach 3:0, czym zupełnie zaskoczyliśmy faworyta tego meczu.
Już w 4 minucie było 1:0 po rzucie rożnym i mocnym strzale głowa
przez D.Żelazowskiego. Naprzód potrafił się bardzo szybko
pozbierać i odgryźć rzutem rożnym z bardzo niebezpieczny
celnym uderzeniem na bramkę obronionym przez naszego bramkarza.
W 9 minucie prowadziliśmy już 2:0, po rozegraniu akcji na skrzydle
z pierwszej piłki indywidualnym rajdem J.Pełka zakończonym faulem
i rzutem karnym dla nas. Pewnie M.Laskowski i mamy już 2 bramki zapasu.
W 11 minucie Naprzód odgryzł się ponownie w bardzo niebezpieczny sposób,
jednak jego strzał był niecelny. W 12 minucie akcja ze środka na skrzydło
i mamy 3:0. M.Laskowski ponownie wpisuje się na listę strzelców.
Od tej chwili i tego momentu Naprzód zagryzł zęby jeszcze mocniej
i uderzył z podwójną siłą. Ich akcję z 19, 21, 23 i 28 pokazały jak duży
mają ofensywny potencjał w pomocy i ataku. W 33 minucie
prowadziliśmy już tylko 3:1. Wykonali koronkową akcję w środku
i strzelili nam bramkę. Ich napór trwał do 45 minuty ale obronną ręką
wychodzili nasi obrońcy i przede wszystkim bramkarz Wiktor Dąbkowski.
II połowa to niestety ich wściekłe ataki na naszą bramkę. Ruszyli na
nas z atomowym kopem. Akcję z 47, 48, 49, 50, 53 to po porostu
nawałnica nie z tej ziemi. Akcje zatrzymali nasi obrońcy i bramkarz,
a Naprzód co raz to bardziej się denerwował i bił głowa w mur.
My odgryzaliśmy się pojedynczymi akcjami. W 54 minucie powinno
być 4:1. Do pustej "wręcz" bramki z kilku metrów nie trafił M.Laskowski.
Ale jak stare piłkarskie porzekadło głosi, że niewykorzystane
sytuacje się mszczą to i w tym przypadku sprawdziło się to w 100%.
W 64 minucie Naprzód zdobywa bramkę na 3:2 i nie przestaję atakować.
Z jeszcze większa furia ruszyli na nas. W kilku akcjach wyszliśmy
obronną ręką w kilku pomogło nam szczęście. W 88 minucie
naszą kontrę fenomenalnie, strzałem z około 25 metra kończy S.Mieszało
i mamy 4:2. W tym momencie "dopiero " Naprzód zdał sobie sprawę,
że jest już po meczu. Sensacja stała się faktem. Zdobyliśmy 3 punkty
z liderem i pierwszym kandydatem do gry w IV lidze.
Na drugi mecz, ze Zrywem w Sobolewie, pojechaliśmy z mieszanymi
uczuciami i brakiem kilku zawodników z poprzedniego meczu.
Niestety praca, szkoła nie pozwoliły nam jechać w pełnym składzie.
Ale nie poddaliśmy się. O nie !!! Zryw, jak się zresztą spodziewaliśmy,
wyszedł do nas z ogromną rezerwą. Czyżby się lekko przestraszył ?
Po przyjeździe słyszeliśmy jakich to cudów dokonywaliśmy w meczu
ze Skorcem. My lekko osłabieni musieliśmy się cofnąć i wyczekiwać
dogodnych okazji. Mecz jednak zaczął się niespodziewanym atakiem
Zrywu ze środka boiska, co mogło dać im prowadzenie.
Ich groźne akcje w 5, 6, 12 minucie rozgrzały naszego bramkarza,
ale wynik był dalej remisowy. W 20 minucie po akcji oskrzydlającej
w kontrze zdobywają bramkę na 1:0. Po tej bramce cofnęli się
a my lekko zaatakowaliśmy. W 31 minucie J.Pełka pudłuje w 100% sytuacji.
W 32 minucie po ładnej kilku podaniowej akcji "zdobywamy" bramkę
ale sędziowie nie widzieli jej bądź nie mieli pewności czy piłka
przekroczyła linie bramkową. W 34 minucie zostaliśmy nadziani na ich
kontrę co w rezultacie dało im prowadzenie 2:0. W 36 minucie
mamy 100 może 200% sytuację. Z kilku metrów M.Laskowski trafia
piłką leżącego bramkarza Zrywu. Pech !!! W 44 minucie ponownie
mamy sytuację ale przestrzeliwujemy piłkę nad bramką. W drugiej połowie
ruszyliśmy zdecydowanie do przodu. Przesunęliśmy się wyżej i
próbowaliśmy mocniej zaatakować. W 51 min J.Pełka nie trafia
głową do pustej bramki. W 57 min ponownie przestrzeliwuje piłkę nad
bramką z 10/12 metra. W 62 minucie prostopadłą piłkę do J.Pełki
nieprawidłowo blokuje bramkarz Zrywu i mamy rzut karny.
Pewnie M.Laskowski z 11 metrów i już mamy tylko 1:2.
Ruszyliśmy jeszcze mocniej do przodu, gdyż Zryw całkowicie stanął
we własnej połowie i przestał grać. W 69 minucie swojego Debiutanckiego
gola w Okręgówce zdobywa J.Pazio. Kończąc szybką wymianę
piłki na skrzydle i zamieszaniu w polu karnym. Mamy 2:2.
Ruszyliśmy dalej do przodu mocno z chęcią zdobycia 3 bramki.
Jednak los tego dnia nie planował dać nam zwycięstwa.
Był dla nas niełaskawy, niestety. W 75 minucie A.Styś fauluje
rywala przed naszym polem karnym i otrzymuję za to druga
żółta kartkę a w konsekwencji czerwoną. Musieliśmy grać w 10.
Zmieniło to zupełnie nasze ustawienie i taktykę. Musieliśmy się
cofnąć i grać piłkę defensywna, nastawioną na kontry.
Zryw próbował to wykorzystać, stwarzając sobie kilka ciekawych
akcji ofensywnych. Ale wyszliśmy podobnie jak z Naprzodem
obronną ręką. Z defensywy szybkimi podaniami przechodziliśmy
do przodu, co dało nam 2/3 akcje bardzo niebezpieczne pod bramką
gospodarzy. Wynik do końca nie uległ już zmianie i
wywozimy cenny punkt z gorącego terenu.
Podsumowując, powiem tyko jedno ale bardzo ważne zdanie
- NARODZIŁA SIĘ DRUŻYNA Z CHARAKTEREM chętna do walki
i poświęcenia. Oby tak dalej Panowie. Dzięki wielkie ode mnie
ze strony zarządu i prezesa - JEDZIEMY PO KOLEJNE ZWYCIĘSTWA !!!